W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku w celu zahamowania aktywności społeczeństwa dążącego do gruntownej reformy ustroju społeczno-politycznego PRL na terenie kraju wprowadzono stan wojenny.

Kilkadziesiąt lat wcześniej, 13 grudnia w efekcie zrywu narodowego doszło do podobnej sytuacji. W owym czasie dotyczyła uczestników późniejszej Wielkiej Emigracji.

W grudniu 1981 roku po powołaniu Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego i wprowadzeniu stanu nadzwyczajnego, internowano działaczy opozycyjnych, zawieszono naukę w szkołach i na uczelniach, wprowadzono cenzurę korespondencji, przerwano łączność telefoniczną. Wprowadzono godzinę milicyjną, a władzę w kraju przejęło wojsko.

W następstwie "Solidarność” zaczęła organizować strajki. Jako pierwszy akcję protestacyjną rozpoczął Zakład Zespołów elektronicznych „UNITRA-UNITECH” w Białogardzie. W tym samym czasie dwóch ambasadorów poprosiło o azyl polityczny w Stanach Zjednoczonych. Sąd wojskowy PRL zaocznie skazał ich na karę śmierci.

13 grudnia jest pamiętnym dniem w historii Polski, znaczącym dla epoki Solidarności, jak i Wielkiej Emigracji z czasów Powstania Listopadowego.


W czasie zrywu listopadowego, uczestnicy powstania stawili czoła mocarstwu, temu samemu, co 151 lat później pokolenie Solidarności.

Powstańcy domagali się od cara respektowania postanowień konstytucji z 1815 roku, rozciągnięcia jej postanowień na Litwę, Wołyń i Podole, zwołania Sejmu z udziałem posłów z ziem zabranych i natychmiastowego opuszczenia terytorium Królestwa Polskiego przez wojska rosyjskie.

Rządania Polaków wywołały niezadowolenie u cesarza Rosji Mikołaja I. 13 grudnia 1830 roku, wprowadził stan wojenny w prowincjach zabranych i wydał ukaz o przeprowadzeniu mobilizacji korpusu interwencyjnego pod dowództwem feldmarszałka Iwana Dybicza, który miał stłumić powstanie.

Po upadku Powstania Listopadowego, zgodnie z planem Józefa Bema większość emigrantów osiedliła się we Francji. Przebywając na obczyźnie, wierzyli, że wkrótce wrócą do kraju, by walczyć o wolną Polskę.

--
Opr. W. Roszczuk