Gwiazda wszech czasów przyleciała do Paryża w wigilię Świąt Bożego Narodzenia
W wigilię Świąt Bożego Narodzenia, 24 grudnia 1954 roku, z Kairu do Paryża przyleciała nowo wybrana Miss Egiptu Yolanda Gigliotti.
Lecąc samolotem czuła się jak bohaterka „Baśni z tysiąca i jednej nocy” wierząc, że podbije to miasto znane jej tylko z filmowego ekranu. Mimo determinacji z jaką zabrała się do kariery filmowej nie przypuszczała, że uda się jej osiągnąć znacznie więcej. Kilka lat później występując pod pseudonimem Dalida znał ją już cały świat.
Tysiąc zaśpiewanych piosenek, olbrzymia liczba koncertów w najbardziej prestiżowych salach świata i rekordowe nakłady płyt sprawiły, że osiągnęła jedną z najbardziej uprzywilejowanych pozycji w show biznesie. Z natury delikatna, nieśmiała i niezwykle wrażliwa, znosiła do czasu zmienne koleje losu jakie niesie życie. W paśmie sukcesów nieobce jej były momenty zwątpienia, czy depresja. Sięgnęła nawet po próbę rozwiązania ostatecznego.
Jej piosenki szybko dotarły do Polski, a zagorzałym wyznawcą jej talentu był Lucjan Kydryński, który w swej niemal każdej niedzielnej audycji „Rewia Piosenek” przypominał elegancki, czarowny i melodyjny alt Dalidy, który w czasach powszechnej szarzyzny i wszechobecnej ideologii jawił się niczym przesłanie nie z tego świata – świata niedostępnego, zakazanego i nieco tajemniczego.
Na zdjęciu Sveva Alviti grająca główną rolę w filmie „Dalida„.
—
Opr. Waldemar Roszczuk, inf. dalida.com, fot. Dalida Movie