W wyniku napaści na maszynistę pociągu podmiejskiej linii ekspresowej, w czwartek nad ranem rozpoczął się spontaniczny strajk pracowników kolei RER. Ruch linii A jest zakłócony w całym mieście i ma wpływ na komunikację w regionie Île-de-France.

Protestujący domagają się poprawy bezpieczeństwa w miejscu pracy, są bowiem narażeni na ataki ze strony agresywnych pasażerów.

Ubiegłej nocy na przedmieściach Paryża w okolicach Torcy doszło do napaści na maszynistę linii RER A. Jeden z pasażerów wszczął alarm, czym doprowadził do zatrzymania pociągu.

Po interwencji pracownika kolei doszło do sprzeczki z pasażerem. Maszynista został pobity, po czym trafił do szpitala z rozbitym nosem i ogólnymi urazami głowy.


Strajkujący kolejarze twierdzą, że pomimo patrolujących stacje i pociągi służb ochrony kolei nadal czują się zagrożeni w przeciążonych liniach - linia RER A obsługuje ponad milion pasażerów dziennie.

Od rana paryżanie borykają się z problemem transportu. Podróżujący są kierowani na alternatywne linie kolejowe i pobliskie stacje metro. Spółki transportowe - SNCF i RATP obsługujące koleje podmiejskie, organizują dodatkowe środki transportu.

Dodatkowym problemem dla podróżnych jest obciążenie linii D wynikające ze wczorajszych perturbacji związanych z wykolejeniem się jednego ze składów.

--
Opr. /fot. Waldemar Roszczuk